W niedzielę 16 sierpnia w Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu odbyło się IX Podlaskie Święto Chleba. Honorowy patronat nad imprezą objęli Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marek Sawicki, Wojewoda Podlaski Maciej Żywno i Marszałek Województwa Podlaskiego Jarosław Dworzański. Na imprezie prezentowali swoje wyroby piekarze z Podlasia, Kurpi i Litwy. Były najróżniejsze gatunki chleba w tym wiele opartych na tradycyjnej wiejskiej recepturze, z których najstarsza z Łotwy pochodzi z XII wieku.
Zjawiło się również ponad 50-ciu twórców ludowych w tym garncarz, plecionkarz, wytwórcy wyrobów z drewna, wykonawczynie tkanin i wyrobów szydełkowych. Nie zabrakło stoisk z jadłem regionalnym. Zgromadzonym ponad 25 tysięcznym tłumom widzów czas umilało 14 kapel i zespołów folklorystycznych. Bogaty program Święta Chleba rozpoczęła Msza Święta w Kościele pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej celebrowana przez przybyłego specjalnie na tę uroczystość wieloletniego pracownika nuncjatury apostolskiej w Damaszku księdza prałata Andrzeja Józwowicza. W czasie Mszy Świętej w której uczestniczyło ponad 200 osób w strojach ludowych - członków zespołów folklorystycznych jako dary ołtarza została złożona piękna równianka i bochen chleba wypieczony w piekarni „Kobus” w Ciechanowcu. Po Mszy Świętej zaproszeni goście w 12 bryczkach, wieniec dożynkowy na furmance drabiniastej z drewnianymi kołami, a zespoły folklorystyczne pieszo wyruszyli do siedziby Muzeum.
Uroczystego otwarcia IX Podlaskiego Święta Chleba dokonała Dyrektor Muzeum Dorota Łapiak w obecności posłów na Sejm RP Jarosława Zielińskiego, Jacka Boguckiego i Jana Kamińskiego, Wicemarszałków Województwa Podlaskiego Bogusława Dębskiego i Mieczysława Baszko oraz wiceprzewodniczącego Sejmiku Województwa Podlaskiego Jana Chojnowskiego. Po uroczystym otwarciu Pani Dyrektor Łapiak i goście honorowi imprezy przełamali 4 metrową chałkę upieczoną w piekarni „Kobus” w Ciechanowcu i częstowali nią zgromadzonych przed wejściem do pałacu widzów. Następnie odbyła się prezentacja stoisk z jadłem regionalnym gdzie wyróżniały się stoiska Modzelewskiego Andrzeja z Woli Zambrowskiej, Zawadzkiej Ireny z Węgrowa, Góral Barbary z Węgrowa oraz Stoisko Muzealne.
Obok stoisk z jadłem regionalnym na terenie skansenu na wygonie przy studni odbył się pokaz Święcenia Zwierząt. Modlitwę odmówił i dokonał pokropienia zwierząt przechodzących w dymie z płonącego ogniska Proboszcz Parafii pw. Matki Bożej z Fatimy ks. Grzegorz Śniadach.
W jednej z zagród na terenie skansenu odbył się Konkurs na Wykonanie Równianki. Równianka jest to bukiet żniwny z 4 zbóż (żyto, pszenica, jęczmień, owies) z dodatkiem lnu, marchewki, pietruszki i kwiatów ogrodowych święconych w kościele 15 sierpnia w czasie Święta Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny tzw. Matki Boskiej Zielnej. Po poświęceniu wkładano w domu za obraz, a ziarno z kłosów danego gatunku dodawano jako poświęcone podczas siewu tych zbóż. W czasie Konkursu oceniano 110 równianek przyniesionych z domu, z których 55 otrzymało nagrody i 55 wyróżnienia oraz 152 równianki wykonane z dostarczonego materiału w Muzeum z których 62 otrzymały nagrody a 90 wyróżnienia.
Z tejże zagrody w pole wyruszył orszak żniwny. Na wozie drabiniastym jechali kośnicy z kosami, żniwiarki z sierpami, kołyską polową i dzieckiem - niemowlakiem. Za furmanką szły zespoły folklorystyczne w strojach ludowych „Kalina” z Żurobic i „Klekociaki” z Bociek. Mężczyźni byli ubrani w lniane białe koszule i spodnie oraz słomiane kapelusze a kobiety w lniane koszule, spódnice, fartuchy i słomiane kapelusze. Po przejeździe w pole najstarszy kośnik przeżegnawszy się rozpoczął koszenie, panie podbierały zboże i żyły sierpami. Żęte zboże ustawiano w „dziesiątki”. Najmłodsza żniwiarka opiekowała się dzieckiem ułożonym w kołysce polowej. Zespoły folklorystyczne śpiewały stosowne pieśni żniwne. Do koszenia kosą włączyli się licznie zgromadzeni widzowie. Po skoszeniu połowy zagonu żniwiarze zasiedli do posiłku składającego się z kawy z mlekiem i pampuchów (ciasta drożdżowego smażonego na oleju). Po zakończonym koszeniu na zostawionym małym kawałku żyta panie robiły przepiórkę. Przepiórka składa się z 3 lub 4 warkoczy zboża zdobionego kwiatami polnymi lub ogrodowymi. Starano się nadać jej kształt trójnożny, który posiadał znaczenie płodnościowe. Niekiedy przepiórki okładano jednym, do trzech rzędów kół z kamieni, wytyczając do niej dróżkę dla zające lub przepiórki. W środku na kamieniu symbolizującym ołtarz na białej chusteczce kładziono chleb. Miał on być dla przepiórki i dla myszy aby z pola nie szły do stodoły albo aby go nigdy nie zabrakło. Kamień (ołtarz) i chleb (ofiara) to stary pogański zwyczaj ofiary duchowi zamieszkującemu zboże. Miał on znaczenie magiczne - pomagał na ból zęba, leczył wymowę dzieci, kobiety ciężarne zbierały chleb z 3 przepiórek i spożywały przed porodem. Po przystrojeniu klękano i odmawiano „Ojcze Nasz…” i składano prośby do Boga o opiekę nad zbożem w przyszłym roku. Przepiórka zrobiona w polu przez żniwiarki została oborana przez młodych wysokich mężczyzn najmłodszą żniwiarką. Oboranie polegało na przeciągnięciu gołym tyłkiem 3 razy po rżysku. Miało to znaczenie magiczne - przekazanie ziemi przez organy płciowe młodej, obowiązkowo cnotliwej dziewczyny siłą płodności. Gdyby dziewczyna była pozbawiona cnoty groziłoby to w następnym roku nieurodzajem. Po oboraniu przepiórki na pole na wozie ciągniętym przez traktor Ursus C-45 z 1959 roku, wjechali mężczyźni w lnianych koszulach i spodniach w słomianych kapeluszach do omłotów do sterty zboża. Omłoty zostały dokonane za pomocą młocarni „Warmianka” z 1984 roku napędzaną silnikiem parowym - lokomobilą z 1922 roku opalaną drewnem. Po omłotach orszak żniwny ruszył do dworu do gospodarzy dożynek. Przy śpiewie „Plon, niesiemy plon…” najmłodsza żniwiarka którą oborywano przepiórkę niosła bochen chleba wypieczony w piekarni „Kobus” w Ciechanowcu, a 2 chłopców i 2 dziewczyny z zespołu „Klekociaki” niosło wieniec dożynkowy. Obrzęd dożynkowy jest związany z dworem od połowy XIX wieku. W czasie międzywojennym zwyczaj ten przejął Kościół i władze państwowe i tak to trwa do dziś. Pierwotnie był to wieniec niesiony na głowie przez „postatnicę” - najbardziej „wydajną” żniwiarkę. Później (w XX w) wieniec był robiony na kształt wieńca na głowie o kształcie koła u podstawy z półkoliście wygiętymi na górze warkoczami ze zbóż. Taki też wieniec był niesiony w pochodzie żniwnym na Święcie Chleba w Ciechanowcu. Zwieńczony był na górze krzyżem.
Obecne wieńce, często płaskie, z obrazkami świętymi, w kształcie świątyń, wysypane nasionami lnu, ryżu, czy kukurydzy albo też w kształcie łodzi z dynią, papryką i winogronem nie mają nic wspólnego z polską tradycją wieńców dożynkowych.
Po dojściu do dworu najmłodsza żniwiarka złożyła chleb na ręce gospodarzy dożynek - Dyrektor Muzeum Doroty Łapiak i Starosty Powiatu Wysokomazowieckiego Bogdana Zielińskiego. Starostowie połamali się chlebem z widzami i zaprosili po ustawieniu wieńca żniwnego na stole żniwiarzy do posiłku. Podczas posiłku żniwiarzy, gospodarzy dożynek i gości śpiewały zespoły „Kalina” i „Klekociaki”.
Po godzinie 16 w ramach Studia Lata Radia Białystok wystąpiły zespoły: FM, Czeremszyna, Jubberwacky, Murasz F.L.O. BZN, Sweet Reggae i jako gwiazda wieczoru „Elektryczne Gitary”
Ten kto z pośród 25 tysięcznej rzeszy widzów znalazł się w Ciechanowcu 16 sierpnia na IX Podlaskim Święcie Chleba wyjechał z mnóstwem wrażeń oraz pamiątkami w postaci różnego rodzaju chlebów, wędlin i nagród.
Antoni Mosiewicz
ST. Kustosz
Kierownik Działu Etnografii