You are on: NIECOdziennik muzelany - „Jak gadali starzy, tak i młodzież gwarzy”

NIECOdziennik muzelany - „Jak gadali starzy, tak i młodzież gwarzy”

Szukaj

NIECOdziennik muzelany - „Jak gadali starzy, tak i młodzież gwarzy”

Sunday
21
January
2024

Dzień Babci (21 stycznia) i Dzień Dziadka (22 stycznia) świętujemy w Polsce od niedawna, bo od lat 60. XX w. Mimo młodego rodowodu, święta te cieszą się szczególnym uznaniem. W kulturze chłopskiej bardziej znany jest „dziad”, niż „dziadek”, i to taki wędrowny, chodzący po prośbie. W tym szczególnym dniu wymawiać naszym dziadkom od „dziadów” jednak nie przystoi, dlatego zostawię to zagadnienie na inną okazję.


Skansen Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu / fot. Artur Warchala

Dlaczego warto słuchać opowieści dziadków? Przykład zza muzealnej miedzy - świadomość własna drobnej szlachty we wsi Tymianki Adamy wywodzi swój rodowód z dziada – pradziada, jak stwierdzili sami badani. Antoni Mosiewicz pisał:

„Ważnym elementem w badaniach świadomości własnej drobnej szlachty stawało się uzyskanie od informatorów odpowiedzi na pytania: Skąd tu się wzięła szlachta? […] Na tak postawione pytania 4 informatorów odpowiedziało, że nie wie, a ośmiu, że szlachta tu żyła z dziada – pradziada […]. «To jeszcze moi dziadkowie, oni się wzięli od tych, których król z niewoli wziął. Gadali coś o powstaniu. Dokumentów nie mieli […]» - mężczyzna lat 93. «Kto ma nazwisko na –ski, -cki ten szlachcic np. Tymiński, Bogucki, Zawistowski» - mężczyzna lat 69."

Historia babci Teresy, która przekazała do Muzeum w Ciechanowcu fartuch po swojej babci, to idealny przykład wzorowej, słuchającej wnuczki, zorientowanej do kogo należał przedmiot i ile liczy on lat.

Fartuch został pozyskany przez Dr. Tomasza Czerwińskiego w 1978 r. we wsi Dmochy-Wochy (gm. Czyżew, pow. wysokomazowiecki, woj. Podlaskie). W karcie ewidencyjnej przedmiotu, znajduje się informacja: „Fartuch wykonała babka ostatniej właścicielki – T. Dmochowskiej, wg której liczy on sobie około 106-108 lat.”


_Opis fartucha: „Zszyty z trzech klinów: środkowy szeroki, boczne – wąskie paski. W górze marszczony i zebrany w wąziutką opaśniczkę (z tkaniny wykonanej ręcznie), przechodzącą dalej w troczki do zawiązania. Brzegi fartucha lamowane są paskiem z tkaniny pochodzenia fabrycznego w białe i różowe paski (lamówka naszyta została na fartuch przy użyciu maszyny). Dolny kraj fartucha zdobi doszyta koronka szydełkowa, ząbkowana z wyraźnie widocznym motywem rombu w ornamencie. ” dr Tomasz Czerwiński_ / fot. Monika Garalowska


/ fot. Monika Garalowska

Rozmowa z mężem Teresy – Tadeuszem Dmochowskim (lat. 90) pozwoliła na dotarcie po nitce do kłębka – tropem „po kądzieli”. Ubrania często wędrowały z babki na matkę, z matki na córkę, a z córki na wnuczkę. Tak było w tym przypadku.

Ostatnia właścicielka fartucha - Teresa Dmochowska z domu Zaremba (ur. 1939 r. zm. 2009r.) mieszkała przez całe życie w miejscowości Dmochy-Wochy. Przeprowadziła się kilka domów dalej do męża Tadeusza w 1959 r. Teresa była córką Weroniki Zaremby (ur. 1895 r., zm. 1957 r.) z domu także Zaremba. Rodzinny dom Weroniki Zaremby znajdował się w Grodzicku koło Ołdak (dziś Grodzick-Ołdaki, gm. Andrzejewo, pow. ostrowski, woj. Mazowieckie). Weronika była drugą w kolejności właścicielką fartucha, otrzymanego po swojej matce - w wieku 2 lata straciła matkę. Fartuch przemieścił się spod Andrzejewa pod Czyżew ok. 1919 r., gdy Weronika wyszła za mąż i wyprowadziła się do Dmochów – Wochów.

Pierwszą właścicielką (matką Weroniki, a babką Teresy) była Michalina Zaremba z domu Rosochacka (ur. 1854 r zm. 1897 r.), przedstawicielka średniozamożnej, drobnej szlachty z Grodzick koło Ołdak.


Opisywany fartuch - wersja współczesna / fot. Monika Garalowska

Wnukowie powinni celebrować wspólne chwile z dziadkami tak długo jak to możliwe, bo przecież „starość nie radość, młodość nie wieczność”. W „Konopielce” E. Redlińskiego, gdy Kaziuk ruszył z kosą między sierpy w żyto, tatko niedowierzał własnym oczom i wykrzykiwał: „Koso, Kaziuk, Śmierć żniwuje! Kaziuk! Ty jak śmierć w Herodach!” Kaziuk jednak nie posłuchał starego ojca i kosił dalej. Tak też Kazimierz Pawlak w komedii S. Chęcińskiego „Niema mocnych” przyznał w końcu, że „koń to przeżytek”.

Doceńmy dziś naszych dziadków za trud jaki włożyli w uświadomienie nam kim jesteśmy i podziękujmy im za to.

Oprac. Agnieszka Dmochowska, Dział Etnograficzny

Literatura:
Adalber S. „Księga przysłów, przypowieści i wyrażeń przysłowiowych polskich”, Drukarnia Emila Skiwskiego, Warszawa 1889-1894, s. 66;
Mosiewicz A. „Świadomość własna drobnej szlachty we wsi Tymianki – Adamy” [w:] "Studia Łomżyńskie", 9, 1998, s. [215]-224;
Redliński E. „ Konopielka”, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa, 1973.

Opracowania:
Dr Tomasz Czerwiński – opis eksponatu nr. 3457, Muzeum Rolnictwa im. Ks. Krzysztofa Kluka, Ciechanowiec 1978.